poniedziałek, 30 maja 2016

Chłopaki nie płaczą

Każda stymulacja i każda chwila oczekiwania na informacje o zarodkach to trudny czas. Dla każdej pary. Dla nas także nie były to łatwe chwile.

Kiedy siedziałem i 3 godziny czekałem na Żonę byłem zaniepokojony. To jednak zabieg przy pełnym znieczuleniu. Teoretycznie powinienem być odprężony. W końcu przed momentem oddałem nasienie do zapłodnienia. Jednak tego typu zabieg nie jest nawet przyjemny. Mechaniczny, bo tak trzeba. Pozostało oczekiwanie. Próbowałem czytać na tablecie książkę techniczną - związaną z branżą, w której pracuję. Przeczytałem z 10-15 stron i odpuściłem. Wolałem wpatrywać się w przestrzeń wypełniając umysł pustką. Nie myśleć. Po prostu czekać.


Udało się. Żona wyszła z oddziału i wróciliśmy do domu. Rozpoczęło się odliczanie. W klinice nie chcieli nic powiedzieć.

Wizyta podczas transferu była zaskoczeniem. Udało się zapłodnić 3 komórki. Jeden zarodek został zamrożony, drugi był na obserwacji (w końcu nie przetrwał) i pozostał trzeci. Ten, który nam podano. Zaskoczenie było ogromne - był to zarodek najlepszej możliwej jakości. Powróciła wiara w powodzenie. Czytaliśmy cały czas Murphy'ego o pozytywnym myśleniu i nastawialiśmy się na plus. Udało się. Od tego momentu mocno wierzyłem, że Żona zajdzie w ciążę.

Transfer przebiegł spokojnie, choć było sporo par i całość wydawała się "hurtowa". Podano zarodek. Rozpoczęło się kolejne odliczanie. Pierwsza weryfikacja, standard - ustawienie leków.

Druga weryfikacja. Ta najważniejsza. Czekaliśmy 4 godziny na pojawienie się wyniku. Ciężko mi było skupić się na pracy. W końcu pojawiły się wyniki. Z zapartym tchem zajrzałem na wynik B-HCG.

26.9 mlU/ml. 

Nie mogłem w to uwierzyć. Chłopaki nie płaczą. Ja się poryczałem. W pracy od razu wiedzieli o co chodzi. Wszyscy gratulowali. Teraz rozpoczęła się prawdziwa bitwa o maleństwo! Zrobimy wszystko, aby ciąża się utrzymała.

Do domu z pracy wróciłem przed 18. Uściskałem Żonę.

Duma mnie rozpiera. Myśli kotłują. Pozytywne myślenie, Matemblewo, rodzina i przyjaciele trzymający kciuki. Nie mogło być inaczej. Czy już otwarcie mogę powiedzieć: będę ojcem?

15 komentarzy:

  1. Niech ten wynik i te pozytywne emocje, które się w Tobie kotłują zostaną z Tobą na dłużej:) Zaciskam kciuki z całych sił!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cały czas mi towarzyszą - chucham i dmucham na Żonę jak tylko mogę :) Musi być dobrze!

      Usuń
    2. Chuchaj, dmuchaj, dbaj, rozpieszczaj:) Z nadzieją szykuję się na piątkowe świętowanie:)))

      Usuń
  2. Mi też łezka poleciała, bo bardzo Wam kibicuję.
    Chyba też z mężem wybierzemy się do Matemblewa ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy za kibicowanie. To dla nas ważne! Matemblewo polecam. Poza otoczką wiary jest to pięknie położony teren. Wyśmienity na spacer.

      Usuń
  3. Super!!!Gratuluję;)Mam nadzieję,że wszystko będzie dobrze:):)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku Łukasz ;))))) Nie piszesz często , a tu taki hurtowy wpis :))) Super informacja :))) niech beta teraz ślicznie rośnie :))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No faktycznie nie piszę zbyt często. Raczej przy okazji moich "nastrojów" albo wydarzeń tak jak to. A może powinienem częściej pisać? Choć miał być to tylko blog o in vitro - może w niewielkim stopniu zmienić charakter na blog osobisty/lifestyle'owy.

      Usuń
  5. Gratuluję i zazdroszczę tej radości z wyniku bety. Oby Wam los oszczędził niemiłych niespodzianek po drodze.
    Dobrze, że potrafiliście zachować tę czystą radość normalnej pary- że teraz to się udało i możemy planować życie z dzieckiem.

    Miałam dwa udane transfery, 3 bijące serduszka i nie ma ze mną żadnego z tych dzieci. To zabija radość z tego pierwszego sukcesu, a wyniku i tak nie zmieni.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam tak samo,wiem,że pozytywny test ciążowy nie gwarantuje nic...

      Usuń
  6. Łukaszu czemu nic nie piszesz?Twoja żona pisze wspaniałe, ale nic o męskiej stronie nic...

    OdpowiedzUsuń
  7. Dokładnie Łukasz gdzie Ty jesteś? Pisz jak to wygląda z Twojej strony 😊

    OdpowiedzUsuń