czwartek, 18 lutego 2016

In Vitro ucieka, ale jest alternatywa!

Dawno już nic nie pisałem. Znowu trochę się działo. Szkoda, że nie w temacie In Vitro...
Nadal cisza ze strony kliniki. Dzwoniłem i dowiedziałem się, że najpierw idą trzecie stymulacje, a potem drugie (czyli my). Ci co mają mieć pierwszą stymulację - nie zdążą się załapać :(

Informacja była taka, że będą się odzywać na przełomie lutego i marca. Jeszcze parę dni zostało - mam nadzieję, że się odezwą.


Pomijając In Vitro - rząd przygotowuje nam wspaniałą alternatywę, a mianowicie Narodowy Program Prokreacyjny! To nic innego jak przykościelne ośrodki, które organizują kurs naprotechnologii.

Jak to przeczytałem to parsknąłem śmiechem. Próba wciskania gównianej metody osobom, które tego badziewia nie potrzebują, bo na pewno im to nie pomoże, tak jak nam.

Smutne jest to, że z ludzi próbuje robić się idiotów, a jeszcze bardziej smutne jest to, że część z nich jest na to podatna, a kaczor i jego świta nie próżnuje...

Jak u Was z In Vitro - też czekacie?

3 komentarze:

  1. Fajnie, że wróciłeś :))
    A nie fajnie, że dalej stoicie w miejscu :(((
    Te czekanie jest najgorsze :(((
    Ta niewiedza....
    Ja dziś mam 5 dpt.
    To już 4 transfer (2 procedura).
    Nie liczę na cud. Beta hcg w poniedziałek.
    Jak się nie uda to czeka nas 3 procedura i od nowa stymulacja ....
    Z tego co pytałam wcześniej koordynator to odrazu po nieudanym transferze w kolejnym cyklu ruszamy z kolejną procedurą.
    A jak będzie to się okaże.
    W poniedziałek beta. Jak się nie uda to odrazu zapisuje się do kliniki na wizytę.
    Tylko tym razem chyba też zmienię lekarza...
    To co ten pis wyczynia to w głowie się nie mieści.
    Naprotechnologia nie jest dla każdego.
    A tym bardziej tak ma pomóc tym którym nawet in vitro nie pomogło. Albo kobietom bez jajowodów, czy tak jak u Was z kiepskimi plemnikami u facetów.
    Ręce opadają... i to niby wykształcone osoby wymyślają ....
    Kościół to kościół , a władza to władza. Nie powinno się tego łączyć.
    Ech i co my poradzimy....
    Trzymam kciuki za Was żebyście wkońcu mogli rozpocząć 2 procedurę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Daj znać jak będzie z betą. W końcu musi się udać i będzie maluch :) o PiSie to już można elaboraty pisać, ale szkoda farby na klawiszach klawiatury. Dzięki za miły komentarz :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Łukaszu, trafiłam na Twojego bloga szukając informacji co poszło nie tak u nas (2 podejścia;I nie dojrzał żaden zarodek; II jeden przetrwał 5 dobę, zamrozony, 3 tyg. temu transfer=nie zaimplantowal się. ). Teraz podnoszę się psychicznie i w maju 3 podejście. Bardzo się ciesze, ze mogę przeczytać o męskim punkcie widzenia tematu, bo kobiecych jest aż nadto.
    Trzymam za Was kciuki, może jednak się zalapiecie.

    OdpowiedzUsuń